Viprera, Roulette, nr. 34

Jak długo lakieroholiczka może wytrzymać bez nowego lakieru? Odpowiedź brzmi - nie długo. Ledwo moja lakierowa rodzinka powiększyła się o nowych członków z okazji Mikołaja, a już musiałam podreptać w galerii pod stoisko Vipery po dwa śliczne lakiery, które długo siedziały na mojej chciejliście.
Tak więc oto przed Wami: Vipera, Roulette, nr. 34.

Lakier ten już jakiś czas temu podbił moje serce, podpatrzyłam go na jakimś innym blogu i od tego czasu chodził za mną. W buteleczce lakier wygląda jakby był po prostu czarny, jednak zaglądając do środka  widzimy coś innego - lakier składa się z transparentnej bazy oraz niebłyszczących drobinek w kształcie kwadratów i nitek. Daje niecodzienny efekt na każdym dowolnym kolorze, na który go nałożymy. Ja nałożyłam go na "Słoneczny Patrol" od Wibo, co dało fajne połączenie jaskrawej żółci przełamanej czarnymi drobinkami.

Zdjęcie po lewej bez lampy błyskowej, po prawej z lampą błyskową.

Firma: Vipera
Seria: Roulette
Nazwa/Numer: 34
Kolor: Czarne drobinki w bezbarwnej bazie
Pędzelek: Płaski, szeroki
Konsystencja: Płynna, lecz drobinki trochę się zbijają na pędzelku, po nałożeniu lakieru na paznokieć jest już w porządku.
Schnie: Dość szybko
Krycie: --
Trwałość: Trochę zależna od lakieru bazowego, choć podobno przedłuża jego trwałość.
Cena: 13 zł
Pojemność: 12 ml
Zmywanie: Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem, bo ciągle mam go na pazurkach. Wydaje mi się, że będzie tak jak w przypadku lakierów brokatowych.



Drobinki dobrze wyciąga się z buteleczki, choć należy machnąć parę razy pędzelkiem, żeby mieć taki efekt jak jest na moich pazurkach ze zdjęć, nie odstają jeśli są całe na płytce paznokcia, z nitkami może być różnie, dlatego warto ułożyć je jeszcze dokładniej pędzelkiem.

Z daleka wyglądają jak takie mróweczki ^^
Co sądzicie o tym lakierze? Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu.

Ps. Mówiłam, że zakupiłam dwa, otóż drugim moim lakierem jest Roulette, nr. 40, ale o nim innym razem ;-)