Dzisiaj w rolach głównych prawie zaschnięty Rimmel, 60 seconds, nr. 825 Sky High oraz zgęstniały Cairuo, świecący w ciemnościach, nr. 03 Rose - którym na ratunek przybył rozcieńczalnik lakierów do paznokci firmy Inglot!
Rimmel, 60 seconds, nr, 825 Sky High nie jest co prawda moim lakierem - ale gdy go zobaczyłam u koleżanki doszłam do wniosku, że będzie idealnym obiektem do przetestowania rozcieńczalnika z Inglot'a.
Drugim lakierem - tym razem już z mojej lakierowej rodzinki jest Cairuo, świecący w ciemnościach lakier o numerze 03, Rose - co do którego zauważyłam, że zgęstniał gdy czyściłam buteleczki. I wtedy to postanowiłam rozejrzeć się za rozcieńczalnikiem do lakierów do paznokci. Mój wybór padł na Inglot ponieważ pracując w galerii handlowej mam do ich sklepu dostęp od ręki, oraz przeczytałam, że daje sobie dobrze radę z zgęstniałymi lakierami.
"Rozcieńczalnik do lakieru do paznokci: Preparat rozcieńcza zbyt gęsty lakier przywracając jego właściwą konsystencję. Pozwala przedłużyć przydatności wszystkich lakierów do paznokci nie zmieniając ich właściwości. Sposób użycia: dozować po kropli intensywnie mieszając lakier."
"Skład: ethyl, acetate, n-butyl, isopropyl, alcohol, "
Powyższe informacje możemy znaleźć na buteleczce. Rozcieńczalnik możemy dostać w sklepach i punktach firmy Inglot. Kosztuje 12 zł za 9 ml.
Gotowi sprawdzić jak sobie radzi?
Na pierwszy ogień poszedł Rimmel, ponieważ był tak zeschnięty, że miałam wątpliwości czy cokolwiek mu pomoże:
Najpierw dodałam do niego kropelkę ale nie widząc różnicy po chwili dolałam troszkę więcej tego rozcieńczalnika i dobrze wytrzęsłam buteleczkę.
A oto efekt mojego zabiegu uzdatniającego ten lakier:
Wygląda jak zupełnie inny lakier! Nie jest może zupełnie płynny, ale jego gęstość znacznie się zmniejszyła - teraz da się nim pomalować paznokcie!
Co do Cairuo, ten był w lepszym stanie - jednak i tak uniemożliwiającym pomalowanie paznokci. Lakier był gęsty i tworzył "gluta" na pędzelku.
Dolałam do niego większą kropelkę rozcieńczalnika i również dobrze wymieszałam i wytrzęsłam buteleczkę.
A oto efekt:
Konsystencja lakieru znów jest płynna i można malować nim paznokcie.
Zatem moi Drodzy! Szczerze polecam rozcieńczalnik z Inglota! Naprawia lakiery i daje im drugie życie!
PS. Zobaczyć muszę jeszcze jak lakiery będą zachowywać się po jakimś czasie od dolania do nich tego cudeńka z Inglota.
Strasznie wyglądają takie glutki :D Ja czekam na mój rozcieńczalnik z Cree (chyba). Interes życia- 9 zł za 90ml, zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam ten rozcieńczalnik i moje lakiery dostały drugie życie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nie wiedziałam, ze coś takiego jest :d
OdpowiedzUsuńsuper, fajna strona Jadziu ;)
Muszę się za czymś takim rozejrzeć;)
OdpowiedzUsuńMuszę poszperać za jakimś rozcieńczalnikiem :)
OdpowiedzUsuńEh ten Inglot, czego to oni nie mają w swojej ofercie :)
OdpowiedzUsuń12 zł za to cudo to nie tak dużo a jest w stanie odratować wiele lakierów ;) jak tylko jakiś z mojej kolekcji stanie się glutkiem, pobiegnę po niego ;)
OdpowiedzUsuńa co z metalicznymi lakierami? próbowałaś? gdzieś słyszałam że przy takich nie daje rady, ale nie wiem czy to prawda :)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc to nie próbowałam na metalicznym lakierze
Usuńja mam Seche Restore, właśnie zauważyłam ostatnio że mój Sky High strasznie się rozwarstwił, myślisz, że rozcieńczalnik mu w tym pomoże?
OdpowiedzUsuń