Cześć! Dzisiaj postaram się znaleźć odpowiedź na nurtujące nas wszystkich pytanie dotyczące tego, czy można stosować lakier do paznokci po upływie jego daty ważności?
Uwaga
Na wstępie chcę powiedzieć, że nie jestem żadnym ekspertem w dziedzinie składów kosmetyków, żadnym chemikiem, biologiem czy innym specjalistą. Chcę przekazać Wam tutaj swoje doświadczenia, oraz doświadczenia innych osób, które podzieliły się nimi w sieci.
Pod postem "Denko" - KLIK - jedna z Was napisała w komentarzu, że nie wiedziała, że lakiery trzeba wyrzucać gdy minie im data ważności. Cóż to czy wyrzucać takie lakiery czy nie to sprawa bardzo indywidualna. Część z Was pewnie napisze w komentarzu, że używa lakierów po terminie, część, że je wyrzuca. Ale zacznijmy od początku...
Data ważności.
Każdy kosmetyk ma swoją datę przydatności. Standardy europejskie określają ją jako 30 miesięcy od momentu opuszczenia przez kosmetyk linii produkcyjnej (dlatego sporo kosmetyków na teraz nadrukowane przeważnie zakodowane daty produkcji) . Jeśli ten czas jest krótszy na opakowaniu musi być określona dokłada data. Zazwyczaj kosmetyki trzymają odpowiednią formę przez cały okres swojej ważności, jednak może się tak zdarzyć - przez nieodpowiednie przechowywanie bądź używanie - że produkt zepsuje się szybciej.
Jest jeszcze coś takiego jak PAO (Period After Opening) czyli data przydatności liczona od otwarcia kosmetyku. (Swoją drogą jakie to ma znaczenie w przypadku np. żeli pod prysznic, które nie są hermetycznie zamknięte? Czy ktoś z Was się nad tym zastanawiał?) Najczęściej jest to w obrazkowej formie - odkręcony słoiczek w którym widnieje ilość miesięcy przez które kosmetyk powinien być stosowany aby jego właściwości były ciągle dobre. Po minięciu tej daty kosmetyk może się psuć.
Data ważności jest orientacyjna - to czas kiedy "mniej więcej" produkt będzie dobry. Pomyślmy logicznie jeśli data ważności jest do 25 maja 2018 to czy 25 maja kosmetyk będzie dobry, ale 26 już nie?
Trzeba pamiętać, że w wypadku, gdy zrobimy sobie krzywdę przeterminowanym kosmetykiem, możemy mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Żadna firma nie uzna nam takiej reklamacji.
Ocena jakości produktu
Lakier Orly, który w buteleczce zmienił kolor, a na pędzelku ma dobry odcień. |
Myślę, że dla wszystkich z nas jest jasne, że kiedy kosmetyk się psuje to powinnyśmy przestać go stosować.
Jakie są najbardziej wyraźne objawy, że coś jest nie tak? W przypadku kosmetyków do makijażu bardzo często jest to zapach, podkłady mogą się "ściąć", mieć grudki, rozwarstwić się, w cieniach pojawiają się grudki, na szmince pojawiają się kropelki (wody lub oleju), zmienia się jej zapach, tusz do rzęs zaczyna brzydko pachnieć. Błyszczyki też lubią się rozwarstwiać.
A co z lakierami do paznokci? Te tradycyjne gęstnieją, rozwarstwiają się, odbarwiają się - wszystko
to możemy zaobserwować jeszcze zanim otworzymy buteleczkę. Po pomalowaniu długość wysychania może się zmienić, może się zmieniać zapach (choć to raczej jest rzadziej wyczuwalne, bo lakiery tradycyjne już same w sobie mają dość specyficzny zapach). Po wyschnięciu mogą o wiele szybciej odpryskiwać, mogą pojawiać się bąbelki powietrza.
Lakier Wibo, który się rozwarstwił - na górze widać przeźroczysty płyn, drobinki osiadły niżej. Co ciekawe - po rozmieszaniu lakier działa normalnie. |
Lakiery hybrydowe są w nieprzeźroczystych buteleczkach więc na pierwszy rzut oka ciężko zauważyć, że coś jest nie tak - jednak po otwarciu i wyciągnięciu pędzelka będą widoczne odbarwienia lakieru i rozwarstwienia. Nie zauważyłam, żeby hybrydy gęstniały - jeśli ktoś z Was miał taki przypadek to dajcie znać! Niektóre hybrydy mogą nie chcieć się utwardzić, taką informację znalazłam na forum, natomiast sama nie miałam takiego problemu z lakierami po terminie ważności. Mogą pojawiać się za to grudki i pęcherzyki powietrza.
Jeśli chodzi o gęstnienie lub rozwarstwianie lakierów do paznokci często pomaga specjalny rozcieńczalnik (do lakierów tradycyjnych) lub potrząsanie buteleczką - jednak takie rozwiązanie nie jest dobre na zbyt długo, bo lakiery w dalszym ciągu będą się rozwarstwiać i gęstnieć.
Jak dbać o swoje kosmetyki / lakiery?
Przede wszystkim odpowiednie przechowywanie może nam pomóc żeby nasze skarby przedwcześnie się nie popsuły. Słońce, wysoka i niska temperatura to czynniki najbardziej szkodliwe. Powietrze oczywiście też nie pozostaje obojętne - dlatego należy zawsze dokładnie zakręcać buteleczki.
Kremy do twarzy i ciała, które znajdują się w słoiczkach nakładajmy zawsze czystymi dłońmi. Kosmetyki do makijażu czystymi pędzlami. Zawsze dokręcajmy wszystkie opakowania.
Jeśli chodzi o lakiery do paznokci - dokręcajmy buteleczki, dbajmy o czystość szyjek w buteleczkach. Nie zostawiajmy ich na zewnątrz i nie chowajmy ich do lodówki (to podobno poprawia ich jakość, ale jakoś nigdy nie zauważyłam, żeby lodówka faktycznie miała jakiś wpływ na stan lakierów).
Hybryd nie trzymajmy blisko lampy, ani w nasłonecznionych miejscach - mimo tego, że buteleczki są nieprzeźroczyste mogą od tego zrobić się "gluty" w środku. Nie malujmy paznokci na świeżym powietrzu (słońce sprawia, że hybrydy szybciej zastygają i mogą się tworzyć gluty w buteleczce, lub może nam nawet zaschnąć lakier na pędzelku - taką sytuację miałam na własnej skórze)
Po terminie...
Gdy upłynie obiecane przez Unię 30 miesięcy, lub gdy produkt jest otwarty dłużej niż wskazuje PAO związki chemiczne zawarte w kosmetyku/ lakierze do paznokci mogą się rozpadać (to może się też dziać wcześniej przez niewłaściwe przechowywanie i używanie produktów). Efektem tego rozpadu są właśnie wszystkie oznaki zepsucia się produktu. Dlaczego czasem mimo upływu czasu niektóre produkty wyglądają jakby się nie starzały? Nie mam pojęcia.
Nie każdy produkt po terminie ważności będzie zepsuty. Tak samo jak nie każdy produkt w dacie ważności będzie dobry.
Lakier z datą ważności do 2016r. może nie widać zbyt dobrze, bo lakier ma ciemny kolor - ale nic mu nie jest. Wygląda jak nowy. |
Uwaga! Zwracałam uwagę na stan tych kosmetyków. Jeśli były objawy ich psucia się, to oczywiście lądowały w koszu. I to powinno być przede wszystkim naszym wyznacznikiem przydatności.
We wpisie "Denko" - KLIK pokazywałam Wam lakiery do paznokci, które niedawno wyrzuciłam, niektóre z nich były dwa lata po terminie ważności! To dużo. Przyznam się bez bicia, że po prostu nie zwróciłam uwagi na daty - tak myślałam, że skoro mam je długo, to pewnie będą po terminie, jednak nie sądziłam, że aż tyle! Pewnego dnia tak jakoś mnie podkusiło, że popatrzyłam na tył buteleczki - a tam rok 2016... Część z nich wyrzuciłam tylko dlatego, że tak wypada - naprawdę. Nie były rozwarstwione ani nic, jedyne na co zwróciłam uwagę, to to, że zaczęły szybciej odpryskiwać.
Kilka lakierów miałam znacznie krócej i były okropnie rozwarstwione.
Lakiery które były po terminie nie uczulały mnie ani nie podrażniały, nie miały nieprzyjemnego zapachu i standardowo utwardzały się w lampie. Jak zatem widać, to nie data ważności jest znaczkiem przydatności.
Jeśli chodzi o lakiery tradycyjne, z którymi też przecież miałam bardzo wiele do czynienia kiedyś - też używałam po upływie daty ważności, i wiecie co? Nic nigdy mi nie było z tego powodu. Najstarszy lakier tradycyjny miałam UWAGA ponad pięć lat po terminie - i nie było mu dosłownie nic! Wyrzuciłam go w końcu bo jego kolor i tak mi się nie podobał i nie używałam go zbyt często.
Stosować czy nie stosować?
Ile osób, tyle zdań na ten temat - jeśli z jakiegoś powodu nie chcecie lub boicie się stosować lakierów po terminie ważności nie będę Was do tego zachęcać i namawiać.
Chcę jedynie Wam powiedzieć, że nic się nie dzieje.
Oczywiście jeśli ktoś ma inne doświadczenia i lakier do paznokci po terminie go uczulił, bardzo chętnie przeczytam i zapoznam się z taką informacją! Po prostu nie spotkałam się jeszcze z czymś takim!
Inną kwestią są też paznokcie wykonywane w salonie. Mimo iż w domowym zaciszu używam lakierów po terminie ważności to uważam, że z salonie, gdzie za usługę często sporo się płaci byłoby to niedopuszczalne i bardzo nieprofesjonalne.
Ja stosuję, a Wy?
Koniecznie dajcie znać jakie Wy macie zdanie na ten temat!
Używacie lakierów do paznokci po terminie ważności czy raczej nie?
Miałyście kiedyś jakieś "efekty uboczne" bo zastosowaniu lakieru bądź innego kosmetyku po dacie ważności?
Pozdrawiam!
To jest prawdziwy dylemat, ja sama czasem mam trudności w ocenie czy produkt używac po dacie ważńości czy nie i zwykle robię to na wyczucie
OdpowiedzUsuńKosmetyki typu kremy,wywalam w miesiącu do którego jest termin (akurat wczoraj wyjęłam hydrolat który ma ważność do sierpnia-poużywam więc ok,miesiąc i wywalę nawet jak nic mi nie będzie-nie chcę czekać aż coś się stanie :D ),ze zwykłymi lakierami nie miałam nigdy problemów,a używałam też czasem kilka lat później :D Nie wiem jak z hybrydami...kilka kupiłam w grudniu i szkoda mi będzie za pół roku wywalić,ale poobserwuję :)
OdpowiedzUsuńKremów do twarzy też nie używam gdy są po dacie ważności, choć tutaj też w granicach rozsądku bo jeśli jest to kilka dni i nic się z kremem nie dzieje to ok :) Ostatnio wyrzuciłam krem, który miał datę do sierpnia bo się zepsuł przed czasem. Hybrydy i lakiery warto obserwować - przeważnie nic im nie jest pomimo daty.
UsuńŚwietny wpis! Myśl warta rozważenia! Szczerze przyznam, że w przypadku lakierów do paznokci nie zwracam uwagę na datę ważności ani nawet na PAO. Jak lakier zgęstnieje to dolewam rozpuszczalnika, jak się rozwarstwi to mieszam. I jak na razie nie mam problemów.
OdpowiedzUsuńHybrydy mam najstarsze ok. dwa-trzy lata i właściwie nic się z nimi nie dzieje, dlatego wstrzymuję się z wyrzucaniem. Jakbym zobaczyła jakieś problemy to od razu bym się lakieru pozbyła, ale jak na razie wszystko jest ok.
Co nie zmienia faktu, że wielokrotnie się zastanawiałam nad tym, ile te moje lakiery czy ogólnie kosmetyki mogą leżeć. Niektóre rzeczy bezwzględnie wyrzucam po danym czasie pao, np. korektor, tusz do rzęs itp. Ale przede wszystkim staram się dbać o to co mam - odpowiednio przechowywać, dbać o czystość itp.
Dbanie o kosmetyki to podstawa tego żeby nam dobrze i najdłużej jak mogą służyły :) Z kolorówką jestem bardziej ostrożna niż z lakierami do paznokci. Wyjątkiem są tylko kredki do powiek, pośród których mam kilka wiekowych egzemplarzy i jak ich używam to nigdy mi nic nie było. Tusze do rzęs czy podkłady to faktycznie, w okolicach PAO czy daty ważności wolę wyrzucić. Choć jeśli chodzi o tusz do rzęs bardzo często kierowałam się zapachem - w tuszu (i w szminkach) chyba najłatwiej wykryć zepsucie właśnie zapachem :)
UsuńNie zawsze pilnuję daty lakierów, pomocny post :)
OdpowiedzUsuńKremów czy kolorowki używam tylko do daty ważności, ale mam lakiery 5-6-letnie i nadal sprawują się dobrze.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc zupełnie nie zwracam uwagi na datę przydatności lakierów - wrzucam jeśli coś się z nimi dzieje, jeśli nie to używam. Nigdy nie miałam z tego powodu dolegliwości ;)
OdpowiedzUsuńPrzez "datę przydatności do spożycia" nigdy żadnego lakieru nie wyrzuciłam i nie wyrzucę, bo nie widzę w tym sensu, skoro większość zachowuje się normalnie. Moja filozofia jest prosta: dbam, żeby pierwsza warstwa mojego mani, czyli baza była jak najlepsza. Z tym nie mam problemu, bo przy częstym robieniu mani baza szybko schodzi. Za to przez wszystkie wspomniane przez Ciebie skutki uboczne starzenia się lakierów (np. problemy z utwardzeniem, odpryski) niejeden wylądował już w koszu ;>
OdpowiedzUsuńPosiadam lakiery ktoych data ważności minela kilka lat wcześniej. Nie zauważyłam żeby coś się z nimi działo żeby odpryskiwał zbyt szybko czy za długo schną . Szkoda mi wyrzucać bo jeszcze się nadają . Może jest OK umotywowane tym że są przechowywane w torbie i w szafce .
OdpowiedzUsuńChyba w swoim lakierowym życiu,wywaliłam może dwa lakiery,które dziwnie się zachowywały.
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o lakiery czy hybrydy to nie zwracam uwagi na datę dopóki są one zdatne do użytku i nie odbiegają jakości od nowego produktu. Jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyje to tu już patrze na daty i staram się nie stosować po dacie.
OdpowiedzUsuńJa dbam o datę kosmetyków do twarzy i ciała, ale lakierów używam bez oporów. ;) Nigdy żaden mnie nie uczulił, a poza tym i tak zawsze nakładam je na bazę.
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak samo, to czysta chemia jak jest wszystko dobrze no to spoko, kiedy zaczyna się coś dziać lub zasycha to po prostu wyrzucam przed czy po terminie nic nie jest wieczne... Pozdrawiam Klaudia.
OdpowiedzUsuńJakbym miała wyrzucić wszystkie lakiery, które są już przeterminowane, to zostałaby mi chyba tylko z połowa moich zbiorów :D Ja używam lakiery czy są nowe czy stare. Praktycznie wszystkie nadają się do używania - czasem wystarczy tylko je wstrząsnąć. Nie zauważyłam nigdy, aby te przeterminowane zachowywały się inaczej na moich paznokciach niż te świeże.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku lakiery dosyć szybko się kończą więc w miarę regularnie wymieniam je na nowe ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o hybrydy to faktycznie miałam przypadki gęstnięcia, ale zawsze przy opakowaniach plastikowych i podejrzewam, że to mogła być przyczyna ;) Ja patrzę rozsądnie na te terminy, bo nie zapisujemy przecież sobie daty otwarcia każdego produktu :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja rzadko patrzę na datę ważności w lakierach do paznokci - dla mnie w tym przypadku nie ma to większego znaczenia...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
W pełni się z Tobą zgadzam! U mnie lakiery OPI stoją już wiele wiele lat. Pamiętam jeden, którego używałam w gimnazjum, czyli co najmniej 6 lat temu. Stan idealny :p Za to czasem nowe lakiery w Rossmannie są już rozwarstwione. Jakby się głębiej zastanowić - stoją w mocnym oświetleniu w szafach przez całe dnie... I często były przez kogoś otwierane.
OdpowiedzUsuńJa zupełnie nie przejmuję się datami lakierów. Co innego z produktami do pielęgnacji twarzy - te staram się zużywać w terminie ;)
Bardzo przydatny post... szczególnie, ze nie zwracam uwagi na datę ważności.
OdpowiedzUsuńAle kupiłam lakiery hybrydowe ponad rok temu z chińskiej firmy i w momencie naświetlania przez lampe, lakier odchodzi od płytki... prawdopodobnie już po terminie.
Pozdrawiam i zapraszam na mojego nowego bloga :)
http://fitstiv.blogspot.com
Kosmetyki do twarzy itp wyrzucam. Jednak lakiery nie, chyba że zeschnie się na kamień,czy jakiś dziwny jest. Maluję lakierami po terminie ie jest ok. Przechowuje je w szafie ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy nie sprawdzam daty ważności na lakierach, używam dotąd dopóki nie zgęstnieją i nadają się do użytku
OdpowiedzUsuńMam sporo lakierów po terminie ważności z którymi nic się nie dzieje :) Ale jak czasem patrzę na rozwarstwione lakiery w Rossmannie to aż się odechciewa kupować czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńJa zawsze stosuje ocenę wizualna. Jeśli widzę, że z kosmetykiem coś się dzieje to po prostu wyrzucam. Tak czytam ten wspis i dotarło do mnie, ze mam mascare, która muszę wyrzucić bo zrobię sobie krzywdę. Wiadomo, kosmetyki do oczu rządzą się swoimi prawami, a w tym tez prawem daty ważności. Ogólnie staram się bardzo nie przeciągać i zużywam kosmetyki na bieżąco, ale jednak zdarzy mi się użyć jakiegoś dziadka i nie odczuwam z tego powodu dyskomfortu ;)
OdpowiedzUsuń